Archiwum grudzień 2002, strona 2


gru 20 2002 chyba z sześć
Komentarze: 0

..................

zenobia:) : :
gru 20 2002 MIŁOŚĆ-nieprawda!!!
Komentarze: 3

 wiem to glupota pisać o czymś czego nie ma, ale wkońcu tyle ludzi o tym pisze, ja postanowilam wyrazić swoja opinie na ten temat. A ja nie wierze w miłosc, twierdze ze jej nie ma, wkońcu to tylko ludzki wytwór by urozmaicić swoje szare zycie by wprowadzić coś magicznego, a tu nie ma magii, nie ma miłosci. A wiesz w slowniku j.polskiego znajdziesz definicje miłsoci moge ci to zacytowac \"płębokie przywiązanie do kogoś lub czegos umilowanie, kochanie kogoś,czegoś;gorące namietne uczucie do osoby plci odmiennej; pot. takze:stosunek miłosny, pozycie erotyczne\" I gdzie tu ta magia, to wspaniale uczucie? przeciez wyraznie widać ze to zwykle przyzwyczajenie do osoby lub pociąg sexualny. Ta jak wy to nazywacie miłosć to nic innego jak porządanie (pierwszy etap), jak już poznajesz te osobe (drugi etap) zauroczenie osobowościa i (trzeci etap) zwykle przyzwyczajenie (kazdy z tych etapów wygasza poprzedni) tu nie ma nic niezwyklego, zwyczajny szary proces, a ludzie prubuja doszukac sie magii

zenobia:) : :
gru 19 2002 Tak,Tak "D"
Komentarze: 4

hmmm kolejny dzień, wstalam z samego rana i w fatalnym nastroju udalam sie do szkoly, niektórzy zauwazyli ze cos jest nie tak, lecz nic sie nie dowiedzieli.  Dwie ostatnie lekcje, bynajmiej do tej pory humor  mi sie poprawi i to nawet aż za bardzo. Te dwie godziny lekcyje to byla próba na jutrzejsze przedstawienie, zasiadlam wiec przy stole miedzy dwoma kolegami. ale sie usmialam, kumepl co chwile coś robil, ciagle coś tak smiesznego ze nie moglam juz wytrzymac. czasem wybuchalam dosc glosnym smiechem, ale to nic, mam nadzieje ze jutro przy tym uklonie nie podpale se wlosów. Teraz siedze w domu, czekam na kolezane, wyjde se gdzieś dzisiaj, jescze musze kilka rzeczy kupić. W sobote rodzice i rodzeństwo maja przyjechać, ie wiem czemu ale nie jestem z tego powodu rada...................... można powiedzieć ze dzis zaczelam nowe zycie, wczorajszy wieczór mi w tym pomógl, niby taka klasowa wigilia, przepelniona obludą i klamstwem, a jednak w tym wszystkim znalazlo sie troche szczerosci. Musze przyznać ze niezwykle  spodobaly mi sie zyczenia Michala A., chyba byly szczere, wtedy wiedzialam ze nie jestem zupelnie zbedna osobą i ze jednak mimo mego ciezkiego charakteru ludzie mnie lubią. Teraz pewie ktoś z was sobie mysli ze to coś wiecej niż kolezeństwo, a ja wam powiem ze ja w to coś wiecej nie wierze. nie chce tu nikogo przekonywać ze "miość"  nie istnieje, macie prawo se wierzyc w co chcecie, ja mam na ten temat inne zdanie i już, wiec naprawde jak ktokolwiek z was ma zamiar tą note komentowac niech lepiej nie pisze nic o tym wymysle ludzkiej wyobrazni. TADAM

zenobia:) : :
gru 17 2002 +€2@2 *0\/\/@9@ !!!!
Komentarze: 2

Moze  troche dziwny temat tej notki ale zapewne coponiektórzy wiedzą co tam jest napisane(i oczywiscie ich pozdrawiam). Trzeba przyznać ze za duzo ostatnio mysle, wczoraj mialam niesamowicie dobry humor a dziś juz nie zabardzo a raczej mam kilka problemów i nie wiem jak je rozwiazać. Dopiero w tym roku szkolnym dostrzeglam to jaka moja klasa jest fajna, naprawde dopiero teraz jestesmy zgrana klasą, a wkońcu w tym roku sie rozstaniemy. Jeszcze z 2 dni temu by mnie to smucilo a teraz sama nie wiem co mam mysleć, ciesze sie, a raczej czekam aż ten rok szkolny sie zakonczy. Moze to dziwne. wszyscy w mojej klasie uważaja ze w tym roku jest fajnie, jakoś sie dogadujemy, nie ma sprzeczek itd. ale to wszystko jest powierzchowne jak bylo dane mi sie ostatnio o tym przekonać. stoje ostatnio na korytarzy bodajze bylo to przed geografią obok mnie stoja trzy kolezanki , rozmawiamy sobie hmm nawet juz nie wiem ja jaki temat a nagle temat zosta zmieniony i uslyszalam przykre slowa o osobie której z nami nie bylo w tym czasie. wkurzylo mnie to. Nie odezwlalam sie na ten temat a w mej glowie klębiy sie rózne mysli, wkońcu jak mozna być takim obludnym, jak czegos potrzebują to oczywiscie wszyscy sa "cacy" a tak to wymierzają taki cios. W tej wlasnie chwili zmienilam o nich dośc dobre zdanie. Ale to nie wszystko. inna sytuacja które utwierdzila mnie o okrutnosci ludzi w naszej klasie byla taka: jestem w malym gronku znajomych ja stoje i jem "chipsy" przechodzi mój kuzyn (on tez jest uczniem tej szkoly) i rzuca takie slowa:"smacznego, uważaj by ci sadelka nie przybylo", nie, nie odebralam tego zle  poprosty odpowiedzialam :"dzieki, a nawet by sie przydalo". nagle yslyszalam glos kolezanki "ty uważasz ze przydalo by ci sie przytyć?". Zdziwilo mnie to ptanie , a również obudzila sie we mnie naprawde dosć powazna mysl. Odparlam jej ze mnie zwracam uwagi na wage co tam kilo w tą czy wtą, ona zrobila dziwną mine, no cóż moze mam inne podejscie do ludzi i do swiata i nie mam zamiaru tego ukrywac. Ku mojemu zdziwieniu dwie kolezanki wstawily sie zamna i tak rozpoczela sie rozmowa na temat tolerancji. ludzie dostrzegaja tylko wygląd tak oceniaja innych. i to jest prawda. Za duzo w naszym zyciu jest stereotypów. czemu myslimy tylko o sobie, to ze ja jestem szczupla nie znaczy ze ktoś grubrzy jest gorszy, wkońcu jak nam ktoś wytyka nasze wady to nie jest nam milo a my czemu mamy wprawiać kogoś w kompleksy. Sama wiem coś o tym jestem mala (156cm) dziwczyny czesto zwracaly na to uwage, one maja powyzej 160cm i czesto jedna do drugiej "nie tonie mozliwe ze ty tyle masz ja musze być wyzsza", nie rozumiem ja sie ciesze z tych moich 156cm, zawsze znajdą sie plusy. Ach nie wiem troche sie popsulo w klasie moze tylko ja to dostrzeglam, ale nie chce zyć w zaklamaniu.

zenobia:) : :
gru 12 2002 Delma jest prysznicem (mamutem)!!!
Komentarze: 1

Niby to dopiero polowa dnia ale już duzo sie wydarzylo. Bylam jak codzennie w szkole trzeba przyznac ze dotarlam do niej nad zwyczaj szybko bo po wiejsciu do budynku szkolnego czekalam chyba z 7 minut na pierwszą lekcje co jest u mnie zadkością. Na WOS-ie dokończylysmy nasze wielkie oszustwo (z podmianą prac) ale ciiiiiiiicho.... Jakieś tam lekcje byy az nadszed czas Obrony (mam na mysli przedmiot) a ze facet nas uczy również wlefu i ze w tym czasie odbyć mia sie mecz miedzy naszą szkolą a Wladkiem(to miasto). Mecz trwa dwie lekcje czyli Obrone i W-f. Fajnie bylo troche sie pośmaliśmy, no ale przegralismy jednym golem no cóż i tak lepiej niż ostatnio hehe. To nie wszystko najlepszy jednak by spr. z gegry, facia jak zawsze dyktuje polecenia i dochodzi do 8 w tym momencie kolezanka coś mówi (nie wiem co nie syszalam), no to pani sie pyta "Edyto co powiezialaś" a ta jek odpowiada "a nic mówie ze mnie glowa boli" (co bylo klamstwem oczywiscie) a w tym momencie babka wyskakuje "no dobra to zadanie 9 wypisać conajmniej 5 lekarstw na ból", nikt tego nie bral na powanie ale facia sie uparla i ze to bedzie punktowane to napisalismy, ja mialam z tym male problemy bo ani nie ykam zadnych tabletek a to wlasnie o tabletki chodzilo ani nie ogladam TV a reszta z reklam wypisywala, jednak jakos 5 nazw znalazlam w glowie i napisalam. dobra na tym zakoncze temat SZKOLA, wiec po powrocie do domu zjadlam obiad (jak zawsze zreszta), nagle dzwoni Bogdan że przyniesie meble no to raz dwa trzeba bylo troche ogarnąć pokuj do którego mialy być one wniesione i czekać aż je przyniosą. Przyniesli, to i je poustawiali, may balagan powstal, ale jakoś jest chociaż mialam problem bo patrze komp nie dziala a jest podlaczony do przedluzacza, po chwili zauwazylam ze to wlasnie przedluzacz zostal odlczony i teraz jest wystko oki. Babcia troche zaczela marudziś ze teraz mam w pokoju duzo mebli i czy mito nie przeszkadza(jejku co za problemy) mam to gdzieś  co mnie obchodzi jak bede mieszkać to wkońcu tylko stan prejsciowy mi wystarczy to bym miala miejsce na swoje rzeczy a ich jest malo. musialam iśc jeszpe po szyby no to poszlam trzeba przyznac ze Bogdan jest fajny dosć sympatyczny gość. Narazie siedze se przy kompie w pokoju zagraconym troche boo nie chce mi sie teraz nic robić mam czas a babcia sie kszata po mieszkaniu to to postawi to to , jejku widać nie ma co robić . To by bylo jak naarzie na tyle.....TADAM

zenobia:) : :