lis 14 2002

14.11.2002


Komentarze: 0

Nadszedl dzień tak 14.11.2002 i to wasnie dziś pisalam próbny test Humanistyczny. Dzień zaczo sie dość zwyczajnie, wstalam jak zawsze przed 7 (chociaż jeszcze o 1 w nocy nie moglam zasnać), jak juz znalazam sie na nogach powedrowaam do duzego pokoju i zpożyam posiek jaki przygotwoaą mi babcia(trzeba przyznać ze leniwa jetem), no po tym jak sie najadlam czas bylo sie ubrac(elegancko jak to od nas w dzisiejszym dni wymagali), no a jak już bylam gotowa to wreszcie moglam usiasc przy kompie (byla to chyba 8.02) no i tak wędrowaam po stronkach www az zjawia sie moja koleżanka i z wielkim zdziwieniem do mnie"a ty teraz przez testami przy kompie?" no cóż tak bylo. Rozlączylam neta i ruszylyśmy w kierunku szkoly. Tam dowiedzialam sie ze mam stolik nr. 3 to bylo coś prosto kolo komisji (nie przejelam sie tym) jak już dotarlam do mojego stolika i zasiadlam wygodnie zauwazylam iż moja kmpela z klasy siedzi prosto za mną no to zaczelysly dyskutować (oczywiscie testy jescze sie nie zaczely, ludzie dopieo wchodzili na sale) no a po chwili wiedzialam już ze otaczaja mnie same dobrze znane mi osóbki trzeba przyznać ze to mnie ucieszylo nie dla tego bym miala sciagać ale dlatego ze jakoś milej sie zrobio. Przyniesli nam testy, wszyscy zapoznali sie z instrukcą obslugi i czaczeto liczyć czas, równo o 11.08 by koniec zadania nie sprawiy mi zbytniej trudnosci nie liczac tego ze rozprawka wyszla dennie jak to u mnie kardza rozprawka. Jak już opuscilam sale w której pisalam test wdalam sie w krótką rozmowe z kolezankami (zupelnie normalne) dalej rozmawiajac zmieżalam w kierunku domu  no i prosto po przekroczeniu progu oznajmilam babci ze wszystko oki (troche przygluchawa jest babcia wiec zajelo mi to z 10 minut gdyż musialam kilka razy to powtórzyć) no a nastepnie usiadlam przy necie. No i w necie se troche pogadalam ale wkurzylam sie ze strony mi nie dzialaly. Jakoś to przeżylam. Okolo 15 pojawila sie u mnie jedna z kumpelek i przegadalysmy ponad dwie godziny nawet spadlam z pufy (zawsze mam szczescie), zrobilo sie troche pózno to kumpela sie zebrala i ruszyla w droge ku domu (zapalilam jej nawet światlo na klatce) A nastepnie przystapilam do bawienia sie plikami w kompie (bawienia nie doslownie) ale dlugo to nie trwalo bo sie wkurzylam i czas byl puścić se muze (dość glosno wkońcu babcia nie slyszy) jednak jak mama wrócila ze szkoly to trzeba bylo ją ściszyć (moi rodzice sa wrogami wszelkiej muzy, dobrze ze z nimi nie mieszkam 7 dni w tygodniu) hehe no i jakos leci do teraz widać ze coś sie rozpisalam. No cóż ja spadusiam czas sie wykompac itd. Wspanialy dzień 2 razy sie wkurzylam to jest coś........

zenobia:) : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz