Archiwum 21 listopada 2002


lis 21 2002 za ojczyzne.....Tak "D"
Komentarze: 1

Ale to byl dlugi dzień. Wstalam jak zawsze okolo 7 w szkole znalazlam sie równo z dzwonkiem na lekcje (norma) I zaczela sie pienka lekcja WOSu, ależ dostalismy fascynujace zadanie  przy ktrym trzeba bylo uruchomić swą wyobraznie, mianowiscie mielismy narysowac i napisać instrukcje oblsugi bankomatu za sto lat. Mozna bylo stworzyć naprawde cos pieknegko co oczywiscie mis ie udalo ale nie wdawajmy sie w szczególy. lekcja przeminela co bylo nie uniknione mimo iż mialam dziś 8 lekcji nie wydazylo sie nic godnego dluższej rozpiski. No poza malym szczególem, w jakis dziwny , tajemniczy dla nas sposób każda jednostka z klasy pragnela opuscić mury szkolne przed końcem lekcji mianowicie bez wiekszeo namysly ruszylismy do szatni wdziawszy kurtki udalismy sie do domów tym samym sprawilismy mala niespodzianke naszej nauczycielce od matematyki. W tak o to sposób zamiast 8 lekcji odbylo sie tylko 7, to bylo cos nieslychanego taka jednosć w klasie, nikt nie zavetowal pomyslu, o jest naprawde bardso dziwne. Taka sytulacja byla rozpatrywana co tydzien lecz nigdy klasa w pelni nie wyrazala zgody a tu nagle takaż niespodzianka , po raz pierwszy o 9 lat, obudzila sie w nasz jednosć. Tak , Tak "D". Wiec jak juz dotarlam do mojego przytulnego mieszkanka o tak licznych komnatach, spoczelam se wygodnie w fotelu i chwyciwszy ksiażke otworzylam ją w miejscu w którym byla wsunieta zakladka i zaczelam czytać. Spedzilam w ten o to sposób okolo godzine, zrobilam jednynie krótka przerwe na obiad by nabrać si na dalsza wedrówke po krainie fantazji i przygód, i powrócilam to tak fascynujacej ksiazki jaką jest "Hobbit czyli tam i z powrotem". Ma dusza w pelni oddala sie przecadce po tych pieknych krajobrazach w której towarzyszly mi krasnoludy i inne stwory, jednakze tę uczte (majac tu na myli czytanie ksiązki) przerwal mi dzwonek do drzwi to byla moja kolezanka Beata, jak to wypadalo zaprosilam ja do srodka i spedzilismy z okolo godzine siedzac przy necie, gadajać i tym podobnych sprawach. Jak juz ma droga kolezanka obuscila mą siedzibe po raz kolejny rzucilam sie w nurt fascynujacych zdarzeń jakie dostarczala mi ksiażka. Czas mijal i mijal a ja siedziala wygodnie w ciepluśkim fotemu przewracając masywne strony ksiegi, nadeszla 19 i tym samym wyrwalam sie ze szponów literatury i pognalam do tegoż wspanialego urzadzenia jakim jest Komputer, zastalam mą kolezanke With  na gg i zaczelysmy rozmawiać, do tej pory prowadze z nia dialog a miedzy czasy zdązylam spokrzyć posilek jakim jest kolacja. Teraz Dodaje te notke a przedemna jescze pozostalo napisanie dwóch prac i kilka innych czynoności jak widac mój dzień sie nie konczy.TADAM

zenobia:) : :